Ta strona używa plików cookies.
Polityka cookies    Jak wyłączyć cookies?
AKCEPTUJĘ
Kocham Radzyń Podlaski

  Kochamy nasze miasto i jesteśmy z niego dumni!

Zwieńczenie Dni Żołnierzy Wyklętych w Radzyniu i powiecie radzyńskim

Urząd Miasta Radzyń Podlaski / Anna Wasak

Zwieńczeniem tegorocznych bogatych w wydarzenia obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Radzyniu Podlaskim była Msza św. sprawowana w kościele pw. Świętej Trójcy. Po zakończeniu liturgii delegacje samorządów miasta i powiatu złożyły wieńce pod ścianą byłej katowni Gestapo i UB przy ul. Warszawskiej 5a.

Sprawowaniu Liturgii Mszy św. przewodniczył ks. Wojciech Stefaniuk, homilię wygłosił ks. Michał Majek – ojciec duchowny WSD w Siedlcach.

W nawiązaniu do czytania z Księgi Daniela i losów Narodu Wybranego wskazywał, że grzechem jest obojętność i zaniedbanie miłości wobec Ojczyzny i Boga. Ten grzech popełniany był w Polsce wobec Żołnierzy Wyklętych.

- Ludzie, których dziś duża część Polski wspomina, to nie byli szaleńcy. Przez ponad 50 lat mówiono o nich: „bandyci, zaplute karły reakcji”. Nie mieli prawa do normalnego życia - studiowania, zakładania rodzin, realizowania marzeń. Ci z nich, którzy przeżyli te 50 lat, często już nie mieli siły wspominać swych cierpień – mówił kaznodzieja. Podkreślił, że kiedy po sześciu latach hekatomby, niezliczonych ofiar, Zachód świętował zakończenie II wojny światowej, my mieliśmy kolejną okupację. - Wielu pogodziło się z tym, nauczyło się żyć w kompromisie, z dnia na dzień. Jednak wielu, po latach walki w czasie wojny na różnych jej frontach „musiało zdjąć swoje mundury, pożegnać rodziny, zmienić swoje nazwiska na pseudonimy i pójść do lasu. Wybrali wolność i niezawisłość”.
Losy „Wyklętych” zobrazował na przykładzie życiorysów braci Leona Taraszkiewicza ps. „Jastrząb” (1925-1947) i Edwarda Taraszkiewicza ps. „Żelazny” (1921-1951), legendarnych dowódców antykomunistycznego podziemia niepodległościowego na Lubelszczyźnie.

- Obyśmy się nie tylko umieli zachwycać tym, jak oni byli odważni, ile poświęcili. Obyśmy wychodząc z kościoła zrozumieli, że Pan Bóg nas rozliczy także za nasze zaniedbania, za to, jak często nie umiemy uszanować Ojczyzny, w której ziemię wsiąkło tak wiele potu i krwi; jak często nie umiemy szanować naszej małej ojczyzny - gminy, miasta powiatu, wioski: jak często za granicą nie umiemy okazywać dumy z tego, że jesteśmy Polakami, boimy się w zdecydowany sposób wskazać dzieciom czy wnukom groby Niezłomnych, którzy oddali życie za wartości wyższe – mówił ks. Michał Majek.
Aby wskazać, jakie to były wartości i jaki testament pozostawili nam Żołnierze Niezłomni, kaznodzieja odczytał modlitwę znalezioną przy zabitym Edwardzie Taraszkiewiczu oraz ostatnie grypsy więzienne, jakie wysłał do synka i żony przed śmiercią Łukasz Ciepliński ps. „Pług” zabity 1 marca 1951 strzałem w tył głowy w więzieniu UB na Mokotowie w Warszawie.

Ludzie, których dziś duża część Polski wspomina, to nie byli szaleńcy

Po Mszy św. uczestnicy uroczystości przeszli do budynku dawnej katowni Gestapo i UB, gdzie delegacje samorządów złożyły wieńce pod tablicą upamiętniającą więźniów i ofiary tego miejsca.

Zdjęcia: Michał Maliszewski / Powiat Radzyński

image001
image002
image003
image004
image005
image006
image007
image008
image009
image010
image011
image012
image013
image014
image015
image016
image017
image018
image019
image020
image021
image022
image023
image024
image025
image026
image027
image028
image029
image030
image031
image032
image033
image034
image035

Komentarze obsługiwane przez CComment

Kategoria: