Ta strona używa plików cookies.
Polityka cookies    Jak wyłączyć cookies?
AKCEPTUJĘ
Kocham Radzyń Podlaski

  Kochamy nasze miasto i jesteśmy z niego dumni!

KULTURA I HISTORIA

Msza św. w intencji Ojczyzny i Żołnierzy Wyklętych oraz prezentacja inskrypcji z katowni Urzędu Bezpieczeństwa

Anna Wasak

W kościele pw. Błogosławionych Męczenników Podlaskich w Radzyniu 10 marca, jak każdego miesiąca, sprawowana była Msza św. w intencji Ojczyzny. Tym razem tematem wiodącym modlitwy była ofiara Żołnierzy Wyklętych. Po Eucharystii w sali parafialnej prof. Dariusz Magier zaprezentował najnowsze ustalenia dotyczące Żołnierzy Wyklętych z Radzynia Podlaskiego i powiatu radzyńskiego więzionych w radzyńskiej katowni UB.

Koncelebrze Mszy Św. Przewodniczył i homilię wygłosił proboszcz parafii - ks. Kan. Henryk Och.

Nawiązując do słów Ewangelii wskazał, że Niezłomni byli poniżani przez nieludzki system komunistyczny, który nie tylko chciał ich unicestwić fizycznie, ale i zgładzić pamięć o nich. Teraz są “wywyższani” przez przywracanie pamięci historycznej i ich zasług w walce o niepodległość Ojczyzny. Kaznodzieja wymienił nazwiska wybitnych przywódców podziemia niepodległościowego i szereg nazwisk Kapłanów Niezłomnych, zamordowanych przez komunistów – począwszy od kapelanów oddziałów partyzantki niepodległościowej – w tym ks. Lucjana Niedzielaka – proboszcza parafii w Polskowoli, przez kapelana “Solidarności” bł. ks. Jerzego Popiełuszkę, którego relikwie znajdują się w kościele, po tych, którzy zostali zgładzeni w 1898 r. ( ks. Stefana Niedzielaka, ks. Stanisława Suchowolca i ks. Sylwestra Zycha). - Również obecnie Polska nie jest wolna od tych, co mają nadzieję, że stary system wróci. Walka trwa, naszą odpowiedzią niech będzie modlitwa: różaniec, Krucjata Różańcowa, Msza za Ojczyznę.

Kapłan wspomniał rozmowę z krewnym zabitego w Lasach Drelowskich Żołnierza Wyklętego. - Nie daj Boże, żebyśmy zdradzili Polskę, żebyśmy oddali ją w ręce zdrajców – mówił mężczyzna. Na zakończenie homilii ks. Henryk Och wezwał do modlitwy za poległych i o przyszłość Ojczyny – jej wierność Bogu i Matce Bożej.

Marian Szymański odczytał swój wiersz poświęcony Żołnierzom Wyklętym. Uroczystość w kościele zakończyła się modlitwą różańcową w intencji Ojczyzny i Żołnierzy Wyklętych oraz ucałowaniem relikwii bł. ks. Jerzego Popiełuszki.

Po Mszy odbyło się spotkanie z prof. Dariuszem Magierem i Pawłem Żochowskim – autorami prezentacji “Inskrypcje Żołnierzy Wyklętych na ścianach aresztu UB w Radzyniu Podlaskim”. Dzięki przeniesieniu do innych lokali 9 rodzin, mieszkających wcześniej w budynku po byłym areszcie Gestapo i Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego oraz całkowitemu opróżnieniu pomieszczeń, możliwe stało się udokumentowanie inskrypcji pozostawionych na ścianach wszystkich cel przez aresztowanych oraz przyporządkowanie ich do poszczególnych członków podziemia antykomunistycznego, zrzeszonych w lokalnych strukturach AK, NSZ I WiN. Napisy sfotografował Paweł Żochowski, Dariusz Magier opracował je naukowo. W ten sposób powstał katalog ponad 400 fotografii, na których widnieje m.in. 254 odczytanych inskrypcji, powstałych w okresie przedział – od 2.09.1944 r. do 25 listopada 1950 r., a więc w czasie funkcjonowania w tym czasie Urzędu Bezpieczeństwa.

D. Magier i P. Żochowski wykonali wcześniej – w 2014 r. dokumentację jednej tylko celi (nr 6), do której uzyskali dostęp. - Dzięki stanowczym, acz delikatnym działaniom burmistrza pomieszczenia zostały opróżnione. Odsłonięte ściany można było sfotografować centymetr po centymetrze – mówił autor opracowania naukowego. Badania dokumentacji przechowywanej w IPN (setek teczek m.in. dokumentów administracyjnych, akt śledztw, personelu zatrudnionego w UB), pozwoliły ustalić, że w radzyńskim areszcie śledczym w latach 1944-54 przebywało 1790 więźniów, z których 450 (25%) stanowili członkowie podziemia antykomunistycznego (AK, WiN i NSZ). W przypadku 398 osób udało się ustalić dane personalne. Pozostałych 1340 osób zostało zakwalifikowanych przez UB jako dezerterzy z Ludowego Wojska Polskiego, a także „Szpiedzy, dywersanci, sabotażyści, obszarnicy i faszyści”. - Oczywiście takich nie było. Takie określenia stosowano wobec osób, które nie godziły się na narzuconą nam władzę komunistyczną.

Spośród więzionych w radzyńskiej katowni Żołnierzy Wyklętych 22 osoby utrwaliły swoje imiona i nazwiska na ścianach cel aresztu śledczego. Fotografie tych napisów z podaniem imienia, nazwiska, przynależności organizacyjnej, daty aresztowania znalazły się na zaprezentowanych slajdach. Jak wyjaśniał Dariusz Magier, choć przez radzyński areszt UP przewinęło się cała kadra dowódcza AK i potem WiN ówczesnego powiatu radzyńskiego, na ścianach nie znajdziemy nazwisk dowódców, zapewne ze względu na to, że mieli oni wpojone zasady konspiracji.

Napisy są w większości wydrapane w cegłach, w cegłach pobielonych (najbardziej widoczne), w tynku, ale są także napisy wykonane ołówkiem, a nawet...kredą. Wszystkie ocalały.

Uczestnicy spotkania pytali prelegenta m.in. o to, dlaczego nie zostały one zniszczone, pokryte tynkiem. - To jest zagadka – dlaczego ci barbarzyńcy nie zatynkowali tego, nie zatarli śladów swojej zbrodni. Według mnie tak się stało, bo ówczesne władze były przekonane o tym, że robią dobrze, że racja jest po ich stronie, a więźniowie rzeczywiście są „bandytami”. Oni się do dziś tym chlubią. Czy słyszeliście o nawróconym ubeku? Oni są z tego dumni – mówił prof. Dariusz Magier.

image014
image001
image002
image003
image004
image005
image006
image007
image008
image009
image010
image011
image012
image013
 

Komentarze obsługiwane przez CComment

Kategoria: